Demontaż

Gdyby komuś wydawało się, że antyimigracyjne działania Trumpa i jego zgrai dotyczą tylko nielegalnych imigrantów, przestępców czy aktywistów niepopularnych ruchów politycznych, to bardzo się myli. Chodzi im o zniszczenie całego amerykańskiego systemu imigracyjnego. Od kilku tygodni dochodzą bowiem odłosy pełnoskalowej operacji wymierzonej przeciwko posiadaczom wiz, stałym rezydentom i naturalizowanym obywatelom USA.

Widzimy coraz więcej przypadków kwestionowania statusu takich osób w momencie kiedy są one najbardziej wrażliwe, wtedy kiedy nie mają prawa do adwokata, czyli podczas przekraczania granicy. Dla przykładu, stały rezydent który jednorazowo wyjeżdżał za granicę na dłużej niż sześć miesięcy a krócej niż rok, mógł w niedawnej przeszłości czuć się w miarę pewny, że zostanie wpuszczony z powrotem do Stanów bez większych problemów. Teraz jednak, nawet jednorazowy taki wyjazd może spowodować brutalną kontrolę osobistą, odebranie dokumentów i skierowanie do Sądu Imigracyjnego, na razie z wolnej stopy. Bowiem, jak grożono w jednym takim przypadku, gdy tylko otworzą się obozy, osoby takie będą tam wysyłane aby cierpliwie czekały na swoją rozprawę na sądowej wokandzie przez kilka lat lub dobrowolnie zrzekły się “zielonej karty”.

Ludzie, którzy próbują przekraczać granicę amerykańską z legalnie przyznanymi wizami, i nie tylko turystycznymi, ale pracowniczymi czy inwestycyjnymi czy studenckimi, mają ostatnio takie wizy anulowane i są oni odsyłani z powrotem skąd przybyli. Ostatnio przydarzyło się to nawet Rosjance, biologiczce z Harvardu, która została wytypowana na granicy na podstawie swojej pro-ukraińskiej, anty-putinowskiej (!) postawy. Po kontroli osobistej i przejrzeniu jej bagaży na lotnisku Logan w Bostonie, celnicy odkryli u niej kilka embrionów żab, które wiozła ze sobą bez ich zadeklarowania. Początkowo pozwolono jej na dobrowolne wycofanie swojego wniosku o wjazd do USA, ale potem Rosjanka popełniła błąd. Stwierdziła bowiem wobec celników, że jej opozycyjny życiorys powoduje u niej strach przed powrotem do Rosji, (pomimo, że chciano ją cofnąć do Francji, skąd powracała na Harvard po konferencji naukowej w Paryżu). W takim przypadku, została aresztowana na lotnisku, jej wniosek o azyl polityczny przyjęto, a ją samą uwięziono i przewieziono do aresztu zbiorczego w Luizjanie, gdzie będzie czekać na swoją rozprawę przed sędzią imigracyjnym. Prawdopodobnie przez wiele miesięcy.

A wszystko to w majestacie prawa imigracyjnego, którego szersza publiczność zaczyna się w Ameryce coraz bardziej uczyć.

2 komentarzy

Zostaw swój komentarz

Najnowsze Wpisy

Demontaż

28 marca, 2025

Rejestracja

12 marca, 2025

Bienvienidos a Panama!

19 lutego, 2025

Zdrajca

12 lutego, 2025